Janek Simon pojechał wiosną 2006 roku do stolicy Madagaskaru Antananarywy z walizką pełną dzieł, by zorganizować polską wystawę – groteskę oficjalnych rządowych imprez kulturalnych. W walizce Simona nie było jednak, paradoksalnie, dzieła żadnego polskiego artysty. Znalazły się w niej za to prace czeskiej grupy Guma Guar, Rumuna Vlada Nancy, Bułgarów Ivana Moudova i Krassimira Terzieva oraz Słowaka Eriaka Bindera, odnoszące się do problemów Polski okresu transformacji: wzrostu nacjonalizmu, degradacji przestrzeni publicznej oraz do masowej konsumpcji czy udziału Polski w wojnie w Iraku – niczym zmartwychwstających polskich marzeń o przynależności do zachodnich elit.
Simonowi udało się połączyć ze sobą wyparte pamięć o kolonialnych ambicjach z podwójną nieobecnością: polskiej kolonii na Madagaskarze i polskich artystów w ramach „Roku Polskiego” zorganizowanego na wyspie przez Simona. Artysta testuje na różne sposoby idee polskości, konfrontuje rojenia o wielkości z kompleksami i porażkami. Rozbija linearną opowieść o kolonizacji Południa–Wschodu przez Północ–Zachód oraz podważa podziały na centrum i peryferie, ofiarę i kata, dokonując swoistego przepisania podręczników historii i współczesnej literatury studiów postkolonialnych.